aaa4
Nowicjusz
Dołączył: 11 Maj 2018
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:14, 29 Maj 2018 Temat postu: saa |
|
|
przyszedl ci z pomoca. Zawiozl cie do domu, puscil Mozarta... Zapytal, czy moglby wejsc, ty sie zgodzilas. To bylo szalenstwo z twojej strony, ale sie zgodzilas. Dobrze. Usiadl i odbyl z toba uczciwa, szczera rozmowe, bez podtekstow, bez zadnych dwuznacznych sugestii. Spojrzalas na niego przychylnym okiem... Czy jak na razie nic nie poplatalem?-Nie, ale... - Zawahala sie. - To nie bylo tak, ze spojrzalam na niego przychylnym okiem... Chyba raczej go podziwialam...
-Slucham?
-Podziwialam go jako czlowieka. Nie podobalo mi sie jego postepowanie i historia malzenstwa, ale wydal mi sie interesujacy. Skomplikowany. Zraniony. I uczciwy...
-Chcesz powiedziec, ze jeszcze chwila, a zakochalabys sie w nim? Bo tak to brzmi... Jezu Chryste, nic z tego nie rozumiem! - Pascal zrobil kolejny gniewny gest i wstal. - Musze sie napic, a ty?
-Nie. Chce sie polozyc i przestac ciagle o tym rozmawiac. Jaki to ma sens?
-Musisz zrozumiec, ze twoje przekonanie o niewinnosci Hawthorne'a opiera sie wylacznie na intuicji...
-Wiec co z tego? Nadal uwazam, ze mam racje. Pascal nalal sobie brandy i przez ramie spojrzal na Gini.
-Zdajesz sobie chyba sprawe, ze to bezsensowny argument?
Post został pochwalony 0 razy
|
|